Kilka dni temu można było przeczytać o blokadzie regionalnej w Samsungu Galaxy Note III, później o jej wprowadzeniu w większości obecnych modeli (jeśli nie wszystkich). Temat pojawił się około piątku, pełno było niedomówień, jednakże obecna wersja mówi, iż każde urządzenie należy aktywować z kartą SIM z regionu, do którego jest przypisane (czyli jeżeli kupujemy S4 Mini z regionu europejskiego, to używamy karty z tej okolicy, a następnie możemy wykorzystywać dowolne karty SIM).
Więcej o tym można przeczytać np. na http://www.phonearena.com/news/Samsung-is-now-locking-all-new-devices-to-a-region-making-life-hard_id47790, ciekawe są również komentarze na http://forum.xda-developers.com/showthread.php?t=2457964 (według niektórych procedura nie działa) i to, że podobna funkcjonalność być może trafi do starszych modeli wraz z aktualizacjami.
Jakiś czas temu można było przeczytać również o platformie/rozwiązaniu KNOX - http://www.sammobile.com/2013/09/05/samsung-knox-security-platform-to-be-commercially-available-soon/. W skrócie - chodzi tutaj o większe zabezpieczenie, a odpowiednie uaktualnienia zaczynają być wprowadzane np. do Galaxy S4 - http://technologiczni.eu/samsung-knox-koniec-z-custom-rom-ami-i-root-em-na-galaxy-s4/. Idea jest oczywiście szczytna czyli większe bezpieczeństwo danych. Z czym to się jednak wiąże ? Każda modyfikacja lub wygrywanie przez użytkownika podstawowych komponentów (np. bootloadera) wiąże się z ustawieniem flagi i prawdopodobnie (powtórzę: prawdopodobnie) utratą gwarancji - więcej o tym można przeczytać np. na http://forum.xda-developers.com/showthread.php?t=2447832. Ciekawe jest to, że ustawienie tej flagi prawdopodobnie nie może być fizycznie odwrócone.
Pamiętacie Nokię ? W czasie telefonów z generacji DCT-3 ludzie zaczęli sobie włączać tzw. netmonitor oraz tworzyć modyfikacje firmware, co firmie w końcu przestało być na rękę. Pojawiły się nowe modele z generacji DCT-4, gdzie (w skrócie) firmware zaczął być szyfrowany, coraz mocniej dbano także o simlocki. Z czasem zaczęło powstawać coraz więcej niczym nie różniących się praktycznie modeli, zaczęła spadać jakość, również modele z Symbianem zaczęły odstawać od rzeczywistości kreowanej przez innych.
Zresztą bardziej dosłownie mówiąc - kiedyś dla wielu nie do pomyślenia było mieć Samsunga...dopóki nie pojawił się np. Galaxy S. A teraz ? Historia zaczyna się chyba powtarzać. Galaxy S IV mini trzyma pewien poziom, ale nie budzi już takiego wow (pisałem o tym znacznie szerzej: http://mwiacek.com/www/?q=node/261 ) no i jego ograniczenia raczej nie pasują do 2013 roku. Ktoś powie, że to oczywiście średnia półka, ale ja spytam się w tym momencie - czy nie jest widoczne, że Klienci oczekują mocnych telefonów właśnie o rozmiarach tegoż S IV mini ?
Moim zdaniem firma zaczyna zachowywać się troszkę jak Nokia kiedyś i niestety potrzeby użytkowników spychane są już nie na drugi, nie na trzeci, ale na dziesiąty plan. I stąd zaczynamy mieć blokady, dalej mamy miliardy wariantów (i to jest naprawdę piękne - np. na rynku polskim nie mamy oficjalnie S IV mini Duosa, ale telefon jest dostępny z różnych źródeł z językiem polskim), masę tzw. bloatware, "optymalizacje" w benchmarkach (http://www.spidersweb.pl/2013/10/producenci-falszuja-wyniki-testow.html), itd. itd.
Czy nie możnaby mieć jednej podstawy i możliwości wyboru po prostu języka ? Czyli mówiąc krótko - producent udostępnia telefon z jednym kernelem i podstawą wspólną dla wszystkich wariantów, który to telefon pozwala doinstalować jakieś języki + doinstalować/usunąć aplikacje specyficzne dla jakiegoś operatora (wybór aplikacji byłby robiony na podstawie IMEI czy czegoś podobnego). Do takiegoż telefonu dostępne byłyby uaktualnienia podobnie jak do Nexusów.
Technicznie jest to jak najbardziej możliwe i może nie byłoby takich kwiatków jak brak aktualizacji czy poprawek błędów...
Co zaś można poradzić na dzisiaj ? Jedynie zakup tych modeli, do których jest dostępny CyanogenMod (albo zakup któregoś Nexusa)....i pogodzenie się z tym, że Android jest delikatnie mówiąc kiepski jeśli chodzi np. o bezpieczeństwo.